Co zabrać ze sobą na spływ kajakowy?

  • nakrycie głowy chroniące przed słońcem
  • suchy prowiant i napoje na czas płynięcia
  • szczelny pojemnik lub worek foliowy na dokumenty , telefon, aparat
  • obuwie  do wody

Najważniejsze zabierz ze sobą  dobry humor !!!!!!!!!!

 

 

Spływ Radunią dostarcza niezapomnianych wrażeń za sprawą pięknego krajobrazu. Dostrzec można urokliwe zakątki Pojezierza Kaszubskiego – wysokie wzgórza, pagórki i czyste jeziora. Kaszubi mówią o tej rzece, że jest bijącym sercem pojezierza.

Radunia leży w województwie Pomorskim i jest lewym dopływem Motławy. Powierzchnia dorzecza wynosi 837 km2. Rzeka bierze swój początek nieco powyżej jeziora Stężyckiego, a kończy bieg w Gdańsku uchodząc do Motławy w dwóch miejscach.

Szwajcaria Kaszubska jest zapleczem wypoczynkowym dla Trójmiasta, dlatego tutejsze rzeki są dość oblegane – także Radunia, choć nie tak sławna jak Krutynia, bywa tłoczna. Podczas wielkiego spływu „Śladami Remusa” może się tu znaleźć nawet kilkaset kajaków! Nie jest to zatem rzeka dla samotnych wodnych wędrowców, ale miłośnicy przyrody i wakacyjnej zabawy nie mogą narzekać.

 

1. Trasa: Ostrzyce – Kiełpino Stopień trudności łatwy. Długość ok. 14 km.

Odcinek rozpoczyna w ostrzycach przy drewnianej kładce dla pieszych. Należy się kierować w stronę Goręczyna 50metrów od jazu. Zaraz na początku czeka na kajakarzy nie lada atrakcja, którą jest bystrze powstałe przez spiętrzenie rzeki kilkoma stopniami tworzącymi kaskadę. Po przepłynięciu około 1,5 km wpływamy na jezioro Trzebno o długości jedynych 900 metrów. Zaleca się płynięcie w pobliżu lewego brzegu, gdyż w ten sposób najłatwiej znajdziemy ujście rzeki. Przy wypływie widać zastawkę, która przy dogodnych warunkach wodnych można przebyć wąskim przepływem z prawej. Dalej rzeka podąża spokojnie przez niezalesione pagórkowate tereny między łąkami, aż dotrze do mostu drogowego i zabudowań Goręczyna. Za kolejnym mostem we wsi, rzeka zaczyna meandrować wśród pól i łąk. Przepływamy kolejno: pod kładką z podwieszonymi rurami, dwoma mostami kolejowymi i mostem drogowym oraz kładką. Znajdujemy się w Somoninie. Od Somonina Radunia płynie krótkim jarem, jej dolina jest głęboka i wyjątkowo malownicza, a widoki są coraz ciekawsze. Rzeka zaczyna zdecydowanie przyśpieszać i meandrować wśród lasów. Następnie przepływając przez Kiełpino spostrzegamy po prawej stronie wysokie wzgórza, pokryte przemiennie lasami i polami. Tuż za żółto-niebieską kładką dla pieszych w Kiełpinie jest końcowy punkt spływu. Tu jest nasza baza, po lewej stronie rzeki, w bliskim sąsiedztwie dworca PKP relacji Kościerzyna- Gdańsk, Gdynia. Jest tu miejsce wyciągania kajaków i zarazem świetne miejsce do biwakowania i odpoczynku przy ognisku, oraz skosztowania pysznych dań z baru „Małe co nieco”.

Start spływu – Ostrzyce, kładka dla pieszych 50metrów w stronę Goręczyna.
Meta – Kiełpino, baza KAJACZKOWO.pl

Czas trwania – 2,5-4 godz. w zależności od umiejętności kajakarzy.

 

 

2.Trasa :  Kiełpino – Jar Raduni, stopień trudności: trudny

Kiełpino- Babi Dół- 8km,

Kiełpino – Rutki 14 km

Spływ Jarem Raduni rozpoczynamy z naszej siedziby KAJACZKOWO.pl w Kiełpinie

Z przykrością informujemy, że odcinek Jaru Raduni został zamknięty przez Regionalna Dyrekcję Ochrony Środowiska. Wpłynięcie na obszar rezerwatu podlega karze, dlatego wykreślamy ten odcinek z naszej oferty.

Śmiałkowie którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z kajakami nie powinni porywać się na ten odcinek, gdyż zamiast świetnej zabawy mogą przeżyć tu prawdziwy koszmar. Nie mniej jednak warto zdobywać cenne doświadczenie na innych szlakach, by kiedyś zmierzyć się z Jarem Raduni. Pomimo tego, iż jest ona tak wymagająca, grzechem byłoby nie wpisać jej do swoich zdobyczy. Jar Raduni to jeden z najbardziej wymagających odcinków ze wszystkich rzek pojezierza kaszubskiego. Spływ tą rzeką zaleca się jedynie doświadczonym kajakarzom, mającym za sobą co najmniej kilka spływów na koncie. Radunia jest na tym etapie najeżona dużą ilość przeszkód, które trudno pokonać gdyż dodatkowym utrudnieniem jest wartki nurt. To sprawia, że łowcy adrenaliny na pewno się nie zawiodą. Płynąc nią należy szczególnie pamiętać o względach bezpieczeństwa, tj. trzymanie odpowiednich odległości między kajakami. Spływ zaczynamy w miejscowości Kiełpino. Przepływamy pod mostem, za którym Radunia wpada do leśnego, głębokiego na 20-30 m jaru. Jar powstał w wyniku erozyjnej działalności rzeki, która tu właśnie stworzyła sobie „przejście”. Proces ten trwa nadal, a Radunia nieustannie podmywa zbocza jaru i wrzyna się w podłoże. Strome zbocza porasta piękny las mieszany. W korycie pojawiają się głazy, bystrza i płycizny. Radunia nawet przez chwilę nie odpoczywa. Pędzi, bystrzy się i pieni podmywając brzegi i drzewa, które urosły w jej najbliższym sąsiedztwie. Czasami zwałkę uda się przepłynąć górą „wjeżdżając” na nią z rozpędem, a czasami trzeba przechodzić pod przeszkodą, kryjąc się całkowicie w kokpicie kajaka. Będą również takie sytuacje, kiedy najlepszym rozwiązaniem będzie opuszczenie łódki i jej przeniesienie.

Pod żadnym pozorem nie należy lekceważyć rzeki, gdyż nie jeden stary wyjadacz musiał z pokorą uznać jej wyższość. Trzeba też pamiętać, że Jar Raduni jest rezerwatem przyrody, a więc na jego terenie nie można przerwać spływu. Dlatego też decyzja o podjęciu się tego szlaku musi być bardzo przemyślana. Widok betonowego mostu w Babim Dole zwiastuję nam zakończenie przygody z przełomem rzeki Raduni lub widok elektrowni wodnej w Rutkach.

 

 
 
 
Kajaczkowo